Kategoria: Dla rodziców

Artykuły skierowane do rodziców dzieci w wieku szkolnym.

  • 5 rzeczy, które musisz wiedzieć dając dziecku kieszonkowe

    5 rzeczy, które musisz wiedzieć dając dziecku kieszonkowe

    Według badań przeprowadzonych na zlecenie BNP Paribas1, 50% rodziców przyznaje dzieciom kieszonkowe. Dodatkowo 77% uznaje edukację finansową swoich pociech za istotną i potrzebną, czemu ciężko się dziwić. Dysponowanie pieniędzmi to duża część życia, więc warto zadbać o nauczanie jak zarządzać swoim budżetem już od najmłodszych lat. Nie wydaje się to oczywiste, ale dawanie dziecku kieszonkowego może być do tego bardzo dobrym narzędziem.

    Jak dawanie pieniędzy wiąże się z oszczędzaniem pieniędzy?

    Według badań2 maluchy już w wieku około 6 lat zaczynają widzieć związki między towarem, wartością i zyskiem. Niedługo później, około roku, dostrzega i poznaje zjawiska ekonomiczne takie jak działanie banków lub podatki. Na tym etapie życia dzieci rozwijają się niesamowicie szybko, a postawy jakie wykształcają w sobie w przed nastoletnim okresie życia wpływają na ich przyszłość. Zatem czy dawać kieszonkowe?

    Obraz Nattanan Kanchanaprat z Pixabay 
    • 1. Dając dziecku kieszonkowe, w pewien pozwalamy mu się poczuć dorośle i dajemy do zrozumienia, iż jest na tyle dojrzałe, żeby racjonalnie zagospodarować pieniądze. Każdego cieszy okazanie mu zaufania, a oprócz tego maluch będzie mógł zacząć wydawać własne pieniądze na rzeczy, które sprawią mu przyjemność.
    • 2. Pozwalając maluchom gospodarować małym budżetem uczymy je, że pieniądze kiedyś się kończą, więc nie można wydawać wszystkiego od razu. Nawet jeśli malec wyda całą sumę na raz nie będzie to ogromna strata, a cenna nauczka. Będzie musiał też zrozumieć, że skoro postanowił wszystko wydać, to ich więcej nie dostanie aż do kolejnej wypłaty.
    • 3. Czasem trzeba poczekać dłużej aby zaoszczędzić wystarczająco, by móc kupić sobie coś czego chcemy. Nie powierzamy im większych sum, aby nauczyło się jaką wartość ma pieniądz zamiast wydawać tyle, ile jest na cenie. Dziecko załapuje też to, że nie można mieć wszystkiego oraz planowanie ile na co przeznaczyć jest bardziej opłacalne niż spełnianie nagłych zachcianek.
    Obraz Victoria Model z Pixabay 

    Jeśli zdarzy Ci się tak, że stracisz wszystkie pieniądze, cały majątek, co Ci pozostanie? To jest właśnie inteligencja finansowa, która pozwoli Ci wyciągnąć wnioski, odbudować, to co straciłaś i dojść jeszcze dalej.

    Dominika Nawrocka
    • 4. Dziecko może zacząć negocjować warunki lub dopraszać się pieniędzy wcześniej.3 Bardzo ważnym jest ustalenie z dzieckiem jasnych reguł otrzymywania kieszonkowego, które nie będą łamane. Zmiany mogą dać efekt odwrotny do zamierzonego, kiedy to pociecha będzie chciała więcej i więcej.
    • 5. Nie należy wypłacać kieszonkowego w nagrodę za wykonanie obowiązków. Wypłacone pieniądze mają przy okazji dawania satysfakcji nauczyć pociechę gospodarowania nimi. Nie są nagrodą, a elementem życia, z którym drobnymi krokami się oswajają. Motywowanie i nagradzanie dziecka za dobre sprawowanie lub oceny to inna kwestia, o której więcej można przeczytać tu albo tutaj.
    Image by Brett Hondow from Pixabay

    Ile i kiedy zacząć wypłacać?

    Kwestia odpowiedniego wieku jest raczej otwarta, ale idąc do szkoły dziecko będzie już miało okazję wydawać chociażby w sklepiku szkolnym. Do tego potrafi już liczyć, więc może być to dobry okres. Kwota powinna być zależna przede wszystkim od sytuacji finansowej rodziców, a także wieku dziecka. Należy mieć na uwadze, żeby nie były to wysokie kwoty, bo to też nie pomoże w kształtowaniu pozytywnych postaw4 . Co ważne, rodzice powinni interesować się tym, co z pieniędzmi robi dziecko, aby w razie czego doradzać i budować zaufanie, ale jednocześnie nie kontrolować przesadnie. Najpopularniejsze stawki można sprawdzić tutaj5.

    2 Harmacińska, Magdalena, and Monika Szmelter. „Socjalizacja ekonomiczna dzieci i młodzieży.” International Business and Global Economy 34 (2015): 184-197.

  • Prezent edukacyjny dla dziecka. Dobra zabawa i rozwój?

    Prezent edukacyjny dla dziecka. Dobra zabawa i rozwój?

    Zakup prezentu na święta to bardzo trudne wyzwanie dla każdego rodzica. Wybór mądrego prezentu może wpłynąć nie tylko na zadowolenie dziecka w tym wyjątkowym dniu, ale także na jego rozwój jeszcze długo po tym. Oto kilka dobrych i złych pomysłów na prezent edukacyjny.


    ❌ Grające zabawki dla maluchów

    Większość kolorowych i głośnych zabawek reklamujących się jako „edukacyjne” w rzeczywistości nie tylko denerwuje rodziców, ale również utrudnia rozwój małych dzieci. Maluchy muszą uczyć się kreatywności i poznawać rzeczywisty świat, prawdziwe zachowania materiałów, przedmiotów i ludzi. Grające i świecące przedmioty nie są naszą rzeczywistością, dlatego dezorientują dziecko i niczego go nie uczą. Dzieci przez takie zabawki odbierają zbyt dużo bodźców, które są całkowicie zbędne i odwracają uwagę od tych potrzebnych i obciążają ich układ nerwowy. Więcej o szkodliwości tego typu zabawek można przeczytać tutaj.

    Prezent grający
    Obraz PublicDomainPictures z Pixabay


    ✅ Zabawki drewniane

    • Brak zbędnych bodźców skutecznie rozwija wyobraźnię.
    • Dotykanie, obracanie, testowanie możliwości i zastosowań zabawki rozwija motorykę małą, niezbędną w prawidłowym rozwoju
    • Drewniane zabawki są bezpieczne i nie hałasują.
    • Nauka relacji przestrzennych, wyobraźni przestrzennej i naturalnego zachowania się przedmiotów.

      Więcej o zabawkach drewnianych tutaj.
    Zabawka drewniana - edukacyjna
    Tatiana Syrikova: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/uroczy-granie-mlody-dom-3933108/


    ❌ Zabawki „uczące mówić”

    Kolejne na liście zabawek wydających dźwięki są zabawki, których głównym zadaniem jest nauka mówienia. Działają one podobnie szkodliwie jak wszelkie bajki i media edukacyjne dla niemowląt, o których pisałam niedawno artykuł. Dzieci uczą się komunikacji nie tylko przez słyszenie wyrazów, ale również łączenie ich z m.in mimiką, tonem głosu i gestykulacją. Zabawki z dźwiękiem nie tylko nie łączą nauki słów z treningiem rozumienia mowy ciała, emocji innych i budowania więzi poprzez mowę, ale również ją utrudniają.


    ❌ Zabawki „uczące angielskiego”

    Należą oczywiście do tej samej grupy, co wszystkie zabawki grające i uczące mówić. Zwykle są przeznaczone jednak dla starszych dzieci, które znają już sporo słów w swoim języku. Większość tego typu zabawek wydaje nieokreślone i niewyraźne dźwięki, których nawet osoba mówiąca płynnym angielskim nie jest w stanie zrozumieć.


    ✅ Zabawki kreatywne

    Mam tutaj na myśli wszelkie zabawki prowokujące do samodzielnego stworzenia czegoś. Należą do nich:
    – różne masy, plasteliny, farbki,
    – zestawy klocków z dowolnością w ich układaniu (rozwijają kreatywność)
    – klocki konstrukcyjne typu BAMP lub TOOBEZ z baardzo wieloma kreatywnymi zastosowaniami
    – zestawy do składania według instrukcji np. samochodzików, modeli, domków np. zestawy lego. (rozwijają orientację przestrzenną i myślenie logiczne)

    Zestaw klocków - prezent edukacyjny
    Photo by Amélie Mourichon on Unsplash

    ❌ Zabawkowe instrumenty

    Często są to zabawki tylko wyglądające jak instrumenty, udające prezent edukacyjny. Zazwyczaj nie są one nastrojone, przez co dziecko mimo swoich starań może nigdy nie usłyszeć efektów oraz nie nauczyć się rozumienia i tworzenia muzyki. Mogą wręcz zaszkodzić, ponieważ zniechęcają do prawdziwych instrumentów i mogą obniżać samoocenę dziecka, które chciałoby nauczyć się grać, a prawdopodobnie często słyszeć będzie irytację w głosach domowników.


    ✅ Prawdziwy instrument

    • Aktywne uczestnictwo dziecka w tworzeniu muzyki przed ukończeniem 7 roku życia rozwija umiejętności niemożliwe do zdobycia podczas innych aktywności.1
    • Pozostawia pozytywny skutek na rozwój neuronów i realnie przekłada się na lepsze wyniki w nauce2
    • Zajęcia muzyczne mają wpływ na rozwój systemu nerwowego dziecka.3
    • Trening muzyczny może wzmocnić pamięć werbalną, rozumowanie przestrzenne i umiejętności czytania i pisania.4
    • Uczestniczenie w zajęciach muzykoterapii obniża poziom depresji i lęku.5
    • To po prostu fajna zabawa!

    Więcej o wpływie gry na instrumencie na rozwój dziecka napisałam w tym artykule.

    Prawdziwy intrument
    cottonbro studio: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/zdjecie-dziewczyny-grajacej-na-ukulele-3662762/


    ❌ Bardzo drogie, firmowe zabawki

    Oczywiście jest to zły pomysł tylko w przypadku małych dzieci i tylko jeśli mówimy o zwykłych zabawkach. Małe dzieci szybko się nudzą, szybko wyrastają z niektórych zabawek, często je gubią lub niszczą (co nie zawsze jest złe, bo jest efektem odkrywania przez dzieci świata i działania zabawek!). Delikatność zabawek może również pomóc w nauczeniu się dbania o nie. Dzieci nie patrzą na cenę i prawdziwą wartość prezentu. Bez różnicy jest dla nich firma. Często bardziej interesuje je jego wielkość i zastosowanie!
    Używane rzeczy również nie zrobią na dziecku negatywnego wrażenia, a będą świetnym pomysłem np. przy zakupie gitary, dużych zestawów klocków itd. Warto zajrzeć na przykład na OLX.


    ✅ Zabawki sensoryczne dla najmłodszych

    Zabawki, które pobudzają różne zmysły dziecka np. wzrok, dotyk, słuch, węch, nawet smak to świetny prezent edukacyjny.
    Większość tego typu zabawek jest przeznaczona dla małych dzieci, które dopiero powoli dowiadują się o istnieniu tych zmysłów i ich używaniu.
    Zwykle znajdziemy w sklepach zabawki pobudzające dotyk. W internecie znajdziemy jednak również takie, które pomagają w rozwijaniu pozostałych zmysłów np. książeczki pełne zapachów (działające na podobnej zasadzie co gazetki z perfumami).

    Prezent sensoryczny dla małych dzieci


    ✅ Prezent edukacyjny dla nieco starszych dzieci

    Mam na myśli gotowe zestawy tematyczne, które może nie składają się z profesjonalnych elementów, ale pomagają rozwijać w dzieciach nowe zainteresowania i poszerzać horyzonty. Dzieci je uwielbiają, nawet gdy wydaje nam się, że nie zawierają nic specjalnego. Większość z nich dotyczy rzeczy, na które na co dzień nie pozwalamy dzieciom, a które w tak przygotowanych zestawach są dla nich całkowicie bezpieczne.
    – zestawy eksperymentów chemicznych
    – zestawy elektronika
    – budowanie wulkanów
    – tworzenie własnych, bezpiecznych kosmetyków
    – tworzenie kuli do kąpieli
    – zestawy „slime”
    – zestaw wykopaliskowy

    Zestaw edukacyjny dla starszych dzieci
    Obraz Victoria Model z Pixabay


    ✅ Książka jako dodatkowy prezent

    Istnieją książki i książeczki dla dzieci w każdym wieku. Warto dorzucić taką do prezentu, aby jeszcze przed zetknięciem się ze szkolnymi lekturami dać dziecku szansę na stworzenie pozytywnych skojarzeń z czytaniem.

    Starsze dzieci często są już zniechęcone przez zmuszanie ich do czytania przestarzałych i nudnych dla nich treści w szkole, dlatego możliwe, że takie dziecko po prostu rzuci książkę gdzieś w kąt i nie wykaże nią żadnego zainteresowania.

    Dzieci jednak często się nudzą, szukają bodźców i prawdopodobieństwo, że kiedyś i tak po nią sięgnie jest duże.

    Dlaczego to idealny prezent edukacyjny? O tym więcej można przeczytać tutaj.

    DODATKOWE RADY I CIEKAWOSTKI

    1. Jeśli kupujemy prezent rodzeństwu, zwracajmy uwagę na wielkość prezentów zamiast na ich cenę. Dzieci będą porównywać między sobą to, co znają, a na poznanie znaczenia wartości przyjdzie czas w przyszłości.
    2. Dziecko bardziej ucieszy się z prezentu niż z pieniędzy. To również wiąże się z jeszcze nierozwiniętym rozumieniem wartości, a rozwiniętą możliwością porównywania wielkości. Małe dziecko, które dostanie kopertę lub bon nie odczuje żadnej wartości w prezencie, które dostało, bez względu na to ile w tej kopercie się znajduje.
    3. Dzieci ciągle mówią o tym, czego by chciały. Przez cały rok wiele razy można usłyszeć prośby i płacze przy przejściu obok sklepu z zabawkami. Małym dzieciom można powiedzieć, aby zapamiętały to, co chciałyby dostać, aby omówić to z nim w wolnej chwili. Większość dzieci zapomni o swoim pomyśle, a ty możesz go zapisać i skorzystać podczas świąt lub urodzin.
      Starsze dziecko prawdopodobnie zapamięta dokładnie swoją zachciankę. Wtedy można umówić się na dopisanie tego do jego listy celów i pomóc mu w samodzielnym uzbieraniu pieniędzy. Takie podejście pomaga dziecku zrozumieć wartość i trud jaki trzeba włożyć w uzyskanie wymarzonego przedmiotu. Dziecko nauczy się również wybierać to, na czym zależy mu bardziej, porównywać wartość i rezygnować z niektórych rzeczy.
    4. Przed wyjściem do miejsca, gdzie mogą znajdować się zabawki, można przypomnieć dziecku o zabraniu swoich oszczędności (na przykład zebranych z kieszonkowego). Mamy wtedy gotową odpowiedź i uzasadnienie na każde pytanie o nowy zakup 🙂


  • 5 sposobów jak rozwinąć myślenie logiczne u dziecka!

    5 sposobów jak rozwinąć myślenie logiczne u dziecka!

    Praktycznie każdy system oświaty promuje naukę matematyki jako jednego z najważniejszych przedmiotów. Nie jest to niczym dziwnym, w końcu to właśnie jej używamy do opisu naszego świata, podawania wartości czegoś czy nawet gotowania. Dodatkowo pomaga wykształcić podejście do rozwiązywania problemów i myślenie logiczne. Żeby ułatwić dzieciom poruszanie się w świecie liczb, warto zainteresować je matematyką. Jak powszechnie wiadomo, im wcześniej pomożemy dziecku opanowywać prostą matematykę, z tym większą łatwością będzie ono przyswajać wiedzę z tego zakresu w przyszłości. Jak to zatem zrobić?

    Obraz Victoria Model z Pixabay

    1. Pokaż, że matematyka pozwala zrozumieć świat

    Nic tak nie pobudza chęci do nauki, jak widoczne efekty.  Pokażmy pociechom, że matematyka to nie tylko cyferki w zeszycie, ale także element naszego życia. Budowanie,  to, że można policzyć jak szybko coś spadnie na ziemię, suma cen produktów w koszyku równa kwocie na paragonie w sklepie albo odpowiednie ilości składników tworzące przykładowo lampę-lawę, to wszystko przykłady tego, że nasz świat tak naprawdę składa się z matematyki.

    2. Zwracaj uwagę na matematykę wokół nas

    Wspólne szukanie zastosowań liczenia w codziennym życiu także może być narzędziem dydaktycznym! Niech to maluch sprawdzi godzinę odjazdu autobusu. Wspólne gotowanie, takie żeby liczyć wagę produktów, będzie podwójnie fajne, bo ważenie i mierzenie skończy się na degustacji jakichś pyszności. Warto też liczyć rzeczy, jak na przykład pluszaki w pokoju, auta na parkingu albo codziennie sprawdzanie temperatury i daty. Dobrym ćwiczeniem będzie także odliczanie dni do weekendu 😉

    3. Zachęcaj do wymyślania zadań i łamigłówek

    Takie mini gry pomogą pobudzić wyobraźnię i kreatywne myślenie. Spacerując można zgadywać, ile kroków będzie od jednego do drugiego miejsca albo ile białych kamyków będzie na ścieżce. W domu można bawić się tak samo na przykładzie rzeczy, które w nim są. Jeśli w paczce ciastek jest ich dziesięć, ile dostanie każdy z domowników, aby było równo? Skoro jedną wieżę z klocków budujemy dwadzieścia minut, ile będziemy budować cztery wieże?

    4. Wykorzystuj aplikacje do nauki

    Dzieci świetnie używają nowoczesnej technologii, dlaczego więc nie dać im czegoś co połączy ją, zabawę i edukację? Nie tylko zadania kreują myślenie matematyczne, także gry i zabawy, przy czym sprawdzają się w tym nawet lepiej. Sklep Google Play oferuje wiele aplikacji do nauki, zarówno płatnych jak i nie. Nic nie stoi na przeszkodzie korzystaniu także z aplikacji webowych. Oto kilka przykładów:

    Matmag

    Matematyka dla dzieci

    Matematyka – zadania i gry

    5. Poszukaj rozwijających zajęć dodatkowych

    Szachy, koło matematyczne, warsztaty chemiczne, robienie papierowych figurek. Wszystko to rozwija myślenie logiczne, przestrzenne i matematyczne. Jeśli dziecko nie będzie dawać sobie rady, warto pomyśleć o korepetycjach dla niego. Będzie to świetna opcja, bo ktoś indywidualnie wytłumaczy dziecku to, czego nie rozumie oraz postara się znaleźć odpowiednią metodę do nauki. Świetną opcją będą także gry planszowe1.

    Obraz Design_Miss_C z Pixabay 

    Każde dziecko jest do pewnego stopnia geniuszem, a każdy geniusz jest do pewnego stopnia dzieckiem

    Arthur Schopenhauer

    Te kilka zasad pomoże ułatwić rozwijanie logicznego myślenia, wykształcić podejście do rozwiązywania problemów, a także przekonać dziecko, że matematyka wcale nie jest taka straszna!

  • Przekreślony kwadrat – czyli jak Jasio dostał 5 z matematyki

    Przekreślony kwadrat – czyli jak Jasio dostał 5 z matematyki

    Pokazanie dziecku, że nauka może być przyjemna nie należy do łatwych. W podstawówce zdecydowanie ciekawsze dla mnie były angielski czy wf niż lekcja matematyki. Był to dla mnie tylko kolejny z przedmiotów szkolnych, nic specjalnego. Pamiętam za to lekcję, kiedy mieliśmy zastępstwo z inną niż zazwyczaj nauczycielką. Poza kontynuowaniem robienia zadań, w ramach ciekawostki i małego poruszenia, postanowiła opowiedzieć nam historię o Jasiu.

    Lekcja matematyki i nauka na sprawdzian

    Jaś nie lubił, nie rozumiał i nie znosił lekcji matematyki. Na lekcjach rachunku uważnie patrzył na tablicę i przepisywał wszystko co się tam znalazło, ale ni w ząb nie potrafił nic z tego pojąć. Kiedy nadeszła pora sprawdzianu okropnie się denerwował. Kiedy dostał kartkę przeczytał pierwsze zadanie: „Podziel kwadrat na cztery równe części”. Myślał, myślał, ale nic nie przychodziło mu do głowy. W końcu przekreślił rysunek, stwierdził że ma dosyć tego bezsensu i zabierze się za drugie zadanie.

    Kolejnym poleceniem było „Pomnóż liczby”. Dziewiątki mnożone przez kolejne cyfry. Biedny Jasio znów nie wiedział co zrobić. Nie mam pojęcia, niech się dzieje co chce! – stwierdził, po czym zaczął liczyć działania. 1, 2, 3, 4 i tak aż do 9, a później to samo od dołu do góry – wpisał w miejsce wyników.

    Zobacz też: https://admin.misjapi.pl/szybkie-mnozenie/

    Kiedy nadeszła pora oddawania testów, Jaś był w szoku – pierwszy raz dostał 5! Wszystkie odpowiedzi były prawidłowe.

    Ile może zmienić w nauce dowcip o Jasiu?

    Chociaż minęło kilka dobrych lat od tamtej pory, dalej pamiętam tę historię i jak zaskoczona byłam widząc, że matematyka może być prosta i zabawna. Wprowadzanie na lekcje ciekawostek, opowieści które zaskakują oraz bawią, może zdziałać cuda dla edukacji. Teraz przy liczeniu całek z sentymentem przypominam sobie dawne lekcje matematyki i cieszę się z wyboru związanego z nią kierunku. Królowa nauk nieraz zaskakuje, fascynuje i pozwala lepiej zrozumieć otaczający nas świat, dlatego uważam, że nauka jej to inwestycja w siebie.

    Swoją drogą, czy zastanawialiście się nad tym, że cyfry zero nie zapiszemy w systemie rzymskim?

    To dlatego, że Rzymianie nie uznawali „niczego” za wartość, więc nie mieli potrzeby jej zapisywać1.

  • Pieniądze za oceny – czy to dobry pomysł?

    Pieniądze za oceny – czy to dobry pomysł?

    Dorosłych z codziennym chodzeniem do pracy i wykonywaniem obowiązków wiąże obietnica wypłaty. Dzieci czasem nie rozumieją po co tak naprawdę jest im w życiu szkoła. Do tego miesiąc lub dwa uważają niemal za wieczność, dlatego wizję otrzymania dobrej wypłaty i prestiżowej pracy za kilka, kilkanaście LAT, można w ich przypadku włożyć między bajki.

    Niektórzy idąc prostą logiką próbują przemycić „dorosłe” ramy motywowania w świat swoich pociech, płacąc im za dobre oceny. Przecież tak nam się wynagradza wykonaną pracę. W 2016 roku pojawiło się badanie, które firma IPSOS przeprowadziła na zlecenie Profi Credit w Polsce, Czechach, Słowacji i Bułgarii. Okazało się, że najpopularniejszą nagrodą za dobre oceny jest gotówka – wręcza ją 67% polskich dziadków i 46% rodziców. Maluchy na taką propozycję chętnie się zgodzą, ale kwestia tego, czy będzie to dla nich dobre to już kompletnie inna sprawa.

    Obraz free stock photos from www.picjumbo.com z Pixabay

    Pieniądze przecież skłonią do zdobycia lepszych ocen!

    Badania pokazują, że oferowanie dziecku nagrody za dobre oceny rzeczywiście motywuje je do nauki. Przez jakiś czas. Niestety na dłuższą metę uczniowie wykształcają w sobie nawyk wkładania w wykonanie zadania tylko minimum wysiłku potrzebnego do otrzymania nagrody. Robienie czegoś bez wyraźnego powodu dosłownie się nie opłaca. W dziecku zabija to chęć do zwyczajnego zgłębiania danych zagadnień oraz wypełniania obowiązków dla satysfakcji ich wykonania. Naturalnie są tematy, które jednych zainteresują bardziej, drugich mniej i świetnie byłoby, aby dać dziecku pole do poznawania i zgłębiania swoich zainteresowań. Pieniądze zamiast tego dają dziecku poczucie, że ich celem w życiu jest zdobycie nagrody, a nie jak najwięcej doświadczeń. Czasy, kiedy dało się być dobrym we wszystkim dawno minęły, więc to ważne, aby znaleźć dziedzinę, w której będzie się chciało realizować.

    Nie zapominajmy, że:

    „Sztuka nauczania jest sztuką wspomagania odkrywania”

    Mark Van Doren
    Zdjęcie dodane przez Pixabay: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/osoba-kolorowanie-sztuki-kredkami-159579/

    Ocena nie jest doskonałą miarą starania

    Czasami ważniejszym od efektu końcowego jest wysiłek włożony w wykonanie czegoś i to, czego się dzięki temu nauczyło. Niestety doświadczeniem trudniej jest się pochwalić niż chociażby nową zabawką. Do tego na krótką metę jest mniej satysfakcjonujące niż na przykład wizyta w pizzerii. Płacenie dziecku za ocenę lub wykonywanie obowiązków może prowadzić do tego, że maluch będzie stawiać swoje korzyści na pierwszym miejscu. Co więcej, nie będzie wkładać takiego wysiłku w rzeczy, które nagrody na końcu nie przewidują. Tego rodzaju „wypłata” nie pokazuje dobrych wzorców, bo wartość wiedzy samej w sobie traci na znaczeniu w obliczu zdobycia pieniędzy.

    Co zatem zrobić?

    Kluczem wydaje się brak rutyny i pobudzenie kreatywności malucha – warto skorzystać z form rozrywki, które same w sobie będą je czegoś niepostrzeżenie uczyły1. Mogą to być gry logiczne, zapisanie na dodatkowe zajęcia, wspólne pieczenie czy zorganizowanie małej wycieczki. Takie prezenty pokazują dziecku, że może robić coś ciekawego a w dodatku czerpać z tego radość. Co ciekawe, badania pokazały że obietnica jakiejś nagrody lub niespodzianki, dana bezpośrednio przed ważnym testem, może poprawić wynik ucznia. Czasem można wykorzystać tą wiedzę w ramach niespodzianki po konkursie czy nowym teście, lecz nie należy jej nadużywać. Warto też pamiętać, że tak naprawdę nie chodzi o same oceny, ale o to, by dziecko chciało się uczyć i rozwijać.

  • Co wspólnego mają rytm i matematyka

    Co wspólnego mają rytm i matematyka

    Już od narodzin szukamy w swoim otoczeniu jakiejś regularności, czegoś powtarzalnego. Dzieci szukają swoich pierwszych schematów, gdy rozpoznają dźwięki (na przykład bicie serca matki), twarze, a później powtarzające się słowa (na przykład własne imię). Przewidywalność daje nam poczucie bezpieczeństwa i umożliwia naukę czegokolwiek. Intuicyjnie powtarzamy rzeczy, ruchy i gesty, które się udały. Tak uczymy się chodzić i porozumiewać z innymi ludźmi, później tak uczymy się relacji między ludźmi, życia w społeczeństwie, jazdy na rowerze.

    Tymi samymi zasadami kierujemy się również ucząc się negatywnych nawyków w późniejszym czasie. Dziecko, które dostaje wszystko czego chce, gdy strzeli focha, będzie tę czynność powtarzać, bo wie, że jest skuteczna. Osoba, której alkohol poprawił humor w zły dzień, powtarza tę czynność następnym razem, gdy poczuje się źle, aby znów osiągnąć chciany efekt.

    Regularność i powtarzalność otacza nas przez całe życie. Pojawia się również w muzyce, gdzie ten porządek i ład sprawia nam ogromną przyjemność. Te regularność nazwać możemy rytmem. A co ma do tego matematyka?

    Więcej o rozwoju matematycznym dzieci, przeczytać można w tej książce. Na jej podstawie powstał również ten artykuł.

    Matematyka
    Zdjęcie dodane przez Magda Ehlers: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/liczba-dekorow-wycinanych-1329302/

    Rytm i matematyka

    Powtarzalność pojawia na wczesnym etapie rozwoju również w matematyce. Potrafimy odliczać wskazując kolejne przedmioty kierując się rytmem. Później uczymy się rozróżniania odległości, mierzenia długości, mierzenia czasu. Wszystkie te rzeczy oparte są na powtarzalności (na przykład podział na równe godziny lub podział na takie same odcinki).

    Dostrzeganie tych schematów jest dla większości osób naturalne.

    Pojawia się jednak coś, w czym warto intuicji pomóc. W rozwoju matematycznym istotna jest również świadomość wspomnianego rytmu. Umiejętność opisania regularności, wykorzystania jej i przełożenia na inną sytuację.

    • Gdy robimy ciasto, czytamy przepis i zrozumiane czynności powtarzamy w odpowiedniej kolejności.
    • Gdy ktoś wyjaśnia nam drogę, powstępujemy według zapamiętanych wskazówek.
    • Gdy czytamy zadanie tekstowe z matematyki, zapisujemy potrzebne obliczenia.

    Samo powtarzanie przepisu, drogi, czy treści zadania tutaj już nie wystarczy.

    Rytm i matematyka
    Zdjęcie dodane przez Micah Boerma: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/ilustracja-szary-trojkat-1008743/

    Jak nauczyć dziecko interpretowania rytmu, a nie tylko powtarzania?

    Nauka powtarzania rytmu.

    • Wyklaskiwanie rytmu i powtarzanie go.
    • Pokazywanie ruchów, które dziecko powtarza.
    • Rysowanie ciągu symboli, do którego dziecko dorysowuje kolejne elementy.
    • Rysowanie szlaczków o powtarzalnym wzorze.
    • Nauka dni tygodnia, miesięcy, zegara.
    • Nauka wierszyków i piosenek na pamięć.

    Nauka interpretowania rytmu

    • Wyklaskiwanie rytmu, który następnie dziecko próbuje narysować.
    • Rysowanie rytmu, który później dziecko może wyklaskać.
    • Odczytywanie ruchów tańca z obrazków.
    • Budowanie z klocków według prostej, rysunkowej instrukcji.
    • Nauka odczytywania i interpretowania nutek.
    • Nauka gry na instrumencie.

    Gry uczące schematów, powtarzania i interpretacji rytmu.

    W internecie istnieje bardzo dużo gier, które umożliwiają naukę, ale również są atrakcyjne dla dzieci. Tutaj jeden przykład prostej gry:

    https://www.mathplayground.com/logic_memory_artist.html

    Na późniejszym etapie, warto również zajrzeć w miejsca, gdzie znajdziemy bardziej skomplikowane wyzwania:

    https://szaloneliczby.pl/polacz-w-pary-3/

    Gra na instrumencie

    Szybko można dojść do wniosku, że świetnym podsumowaniem umiejętności interpretowania rytmu, jest nauka gry na instrumencie. Nie bez powodu wielu ambitnych rodziców wysyła swoje dzieci na dodatkowe zajęcia muzyczne od najmłodszych lat. Oglądając filmy możemy zauważyć, że prawie wszyscy uczniowie w Chinach uczą się grać na jakimś trudnym instrumencie. Popularne są tam na przykład skrzypce. Jest to kultura, która kładzie bardzo duży nacisk na edukację (moim zdaniem aż za duży) , dlatego instrumenty pojawiają się tam nie bez powodu.

    Rodzice tych dzieci są świadomi, jak wpływa to na rozwój intelektualny dziecka i to nie tylko w nauce matematyki!

    A jak dokładnie wpływa?

    Nauka gry na instrumencie a matematyka
    Zdjęcie dodane przez Ketut Subiyanto: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/lawka-stolek-dom-muzyka-4473409/

    Efekty nauki gry na instrumencie

    • Aktywne uczestnictwo dziecka w tworzeniu muzyki przed ukończeniem 7 roku życia rozwija umiejętności niemożliwe do zdobycia podczas innych aktywności.1
    • Pozostawia pozytywny skutek na rozwój neuronów i realnie przekłada się na lepsze wyniki w nauce2
    • Zajęcia muzyczne mają wpływ na rozwój systemu nerwowego dziecka.3
    • Trening muzyczny może wzmocnić pamięć werbalną, rozumowanie przestrzenne i umiejętności czytania i pisania.4
    • Uczestniczenie w zajęciach muzykoterapii obniża poziom depresji i lęku.5
    • To po prostu fajna zabawa!

    Nie daj się oszukać!

    Uważaj na „instrumenty”, które sprzedawane są w sklepach z zabawkami. Często są to zabawki tylko wyglądające jak instrumenty, nie są nastrojone i nie nauczą nikogo rozumienia i tworzenia muzyki. Mogą wręcz zaszkodzić, ponieważ zniechęcają do prawdziwych instrumentów i mogą obniżać samoocenę dziecka, które chciałoby nauczyć się grać, a prawdopodobnie często słyszeć będzie irytację w głosach domowników.

    Pamiętaj również, że podobnego efektu NIE DAJE tylko słuchanie muzyki. Więcej o oszustwach edukacyjnych mediów dla małych dzieci możesz przeczytać tutaj.

  • Książka „ŁATWA MATMA”. Czy warto ją przeczytać?

    Książka „ŁATWA MATMA”. Czy warto ją przeczytać?

    Obiecałam ostatnio dać znać, czy warto przeczytać tę książkę. Wiele razy ją polecano i przewinęła się na kilku grupach. Postanowiłam w końcu zabrać się za to. Książka „ŁATWA MATMA” przeznaczona jest teoretycznie dla rodziców dzieci z problemami z matematyką, a także dla nauczycieli matematyki. Czy warto ją przeczytać? Dla kogo jest tak naprawdę?

    Książka "Łatwa matma"
    link do sklepu

    POZYTYWNIE:

    ❤️ Jako osobie powiązanej z nauczaniem matematyki, spodobało mi się zwrócenie uwagi na podstawy podstaw, w których braki mogą mieć dzieci mające problem z matematyką na wczesnym etapie.

    Czasami nie do pomyślenia jest, że dziecko uczące się tabliczki mnożenia może mieć jeszcze kłopot z rozumieniem tego czym jest kształt, wielkość, ilość, powierzchnia, wartość…

    Nie do pomyślenia, bo nam wydaje się to oczywiste.

    W książce można znaleźć dokładne instrukcje dla rodziców, jak nauczyć wszystkich niezbędnych pojęć na początku drogi edukacyjnej.

    ❤️ Można tam znaleźć kilka ciekawostek dotyczących uczenia się i podejścia no nauki. Wszystkie tricki są przydatne, jeśli wpływają pozytywnie na proces uczenia się 😀

    ❤️ Z książki „ŁATWA MATMA” dowiedziałam się jak wiele istnieje możliwych przyczyn problemów z nauką. Na przykład, że problemy z nauką matematyki mogą mieć swoje źródło nawet w PIERWSZYCH SEKUNDACH ŻYCIA, czyli podczas porodu.

    ❤️ Znalazłam tam fajne ćwiczenia i porównania dla nauczycieli i rodziców. Część z nich ma na celu uświadomienie sobie, jak trudno jest dziecku zrozumieć rzeczy oczywiste dla dorosłych, oraz duże znaczenie mają nasze metody wyjaśniania.

    (Jeśli jest ktoś zainteresowany przykładem takiego ćwiczenia, chętnie podzielę się w komentarzu).

    ❤️ Książka opiera się na bardzo pozytywnym przekazie i wyjaśnia proces uczenia się matematyki od SAMEGO POCZĄTKU.

    NEGATYWNIE:

    ⬛️ Autorki przekonują, że każdy jest w stanie zrozumieć matematykę, a każde zaległości można nadrobić. Są również przeciwne dostosowywaniu wymagań do poziomu ucznia i preferują raczej dopasowanie poziomu ucznia do programu.

    „Odpuszcza im się najtrudniejsze wyzwania, a nauczyciel stara się być wyjątkowo miły. Ale kiedy zadajemy uczniom prostsze zadania lub zwalniamy ich z obowiązku opanowania całej podstawy, (…), wzmacniamy w nich przekonanie, że nie potrafią nauczyć się tego co ich rówieśnicy”.

    Może i są w stanie, ale na pewno nie w takim czasie w jakim się tego od nich oczekuje. A jeśli nie są w stanie, to co w tym złego jeśli będą tego świadomi?

    Jak fair byłoby oczekiwać od dziecka na wózku, aby skakało w dal tak dobrze jak pozostali? Czy w tym przypadku dostosowanie wymagań też będzie wzmacniać ich przekonanie, że gorzej sobie z tym radzą?

    Nie lepiej podkreślać, że różnice są dobre? Jedni są dobrzy w skakaniu, inni w matematyce, jeszcze inni w gotowaniu.

    ⬛️ W książce „ŁATWA MATMA” można przeczytać negatywny stosunek do zabawnych lekcji, które mają za zadanie utrzymać zainteresowanie uczniów. Autorki sugerują, że przy urozmaicaniu zajęć może braknąć czasu na przemyślenia i podsumowanie. Przypominają również, ze nauka może być ciężką pracą i wtedy daje najwięcej satysfakcji.

    Kompletnie się nie zgadzam. Osobie dorosłej można dać konkretną listę rzeczy, które ma umieć. Taka osoba ma świadomość swojego celu i po prostu będzie się uczyć. Dla dzieci, cel ich uczenia się jest zbyt odległy. Nie widzą jeszcze, że od tego może zależeć ich przyszła praca, jakość życia codziennego itd. Jedyne czym są wtedy zmotywowane, to oceny! A to bardzo źle… Więcej o tym znajdziesz tutaj.

    Urozmaicanie lekcji to moim zdaniem podstawa nauczania! Jeśli nauczyciel robi to tak jak powinien, to i podsumowanie i przemyślenia będą na takiej lekcji miały swoje miejsce i mogą być przeprowadzone w ciekawszej formie. Matematyki można uczyć się poprzez zabawę (na przykład za pomocą gier planszowych, o czym więcej możesz przeczytać tutaj.)

    ⬛️ „Jeśli uczniowie nie potrafią udzielić prawidłowej odpowiedzi, to dlatego, że nikt ich tego nie nauczył”

    O tym fragmencie sama nie wiem dokładnie do myśleć. To brzmi, jakby nauczyciel zawsze był winny tego, że dzieciom coś nie idzie dobrze. Nauczyciel często nawet jeśli wykona kawał dobrej roboty, dzieci mogą nie przećwiczyć nowych umiejętności w domu. Z czasem dzieciom zdarza się również po prostu zapominać. Jedne dzieci zapamiętają coś na dłużej, a inne od razu wyrzucą z głowy.

    ⬛️ Autorki książki „ŁATWA MATMA” mają negatywne nastawienie do nauki z użyciem skojarzeń i porównań (na przykład słynny „krokodyl” przy porównywaniu liczb). Uważają je za dekoncentrujące.

    „staje im przed oczami gadzi pysk z mnóstwem zębów i nie rozumieją, co krokodyl ma wspólnego z liczbami”.

    ⬛️ W książce można zauważyć duży nacisk na rozumienie definicji i pojęć, ale znajdują się tam na przykład takie definicje:

    „Liczby – odzwierciedlają ilość”

    „Liczba całkowita to liczba, która nie ma za sobą separatora dziesiętnego, chodzi zatem o liczby od zera w górę i dół na osi liczbowej”

    „Dwa razy więcej czegoś oznacza, że ilość tego czegoś wynosi dwa”

    Często mylone są również definiowane pojęcia. Zamienne używana jest liczba czegoś i ilość czegoś. Zdając sobie sprawę, że w mowie potocznej to normalne, nie zwróciłabym na to uwagi. Brak tego rozróżnienia zdarza się nawet w książkach do matematyki. Ale w książce, w której

    stawia się nacisk na pojęcia, definicje…

    ⬛️ Przedstawiona jest inna wersja mnożenia pisemnego, niż używana w polskich szkołach. Nie ma w tym nic złego, póki z metodą typowo szkolną nie zacznie się mylić.

    ⬛️ Książka skupia się gównie na podstawach, które uczeń powinien opanować jeszcze przed pierwszą klasą szkoły podstawowej, lub w trakcie pierwszych lat nauki. Sama część, która wyjaśnia zagadnienia matematyczne, niczym nie różni się od podręczników szkolnych. No może tym, że mniej w niej urozmaiceń 😉

    PODSUMOWANIE

    ❎ Jeśli ktoś naprawdę liczy na rozwiązanie problemów dziecka, które ma duże problemy z matematyką, ta książka może nie wystarczyć.

    ✅ Potraktowałabym ją albo jako ciekawostkę dla nauczycieli, albo jako przygotowanie rodziców bardzo małych dzieci na przyszłe wejście ich dziecka w szkolny świat. Jeśli jest traktowana w ten sposób, myślę że WARTO do niej zajrzeć!

  • Edukacyjne media dla niemowląt

    Edukacyjne media dla niemowląt

    Jeśli jesteś ambitnym rodzicem, z pewnością kusi Cię sprawienie, aby twoje dziecko było bardziej inteligentne niż inne dzieci w jego wieku!
    Zapewne spróbujesz wielu rzeczy, o których usłyszysz, że mogą Ci w tym pomóc. Jesteś idealną potencjalną ofiarą tak zwanego „pieluchowego rynku” produktów dla niemowląt.

    Które z reklamowanych metod „ulepszania dziecka” może przynieść pozytywne rezultaty? A może większość z nich spowoduje coś całkiem odwrotnego?

    Mozart studiującym niemowlętom

    Jednym z najpopularniejszych mitów dotyczących uczenia niemowlaki czegokolwiek, jest puszczanie im Mozarta. Często nawet niecierpliwi rodzice robią to, gdy dziecko jeszcze się nie urodziło.

    W 1993 roku opublikowano badanie mówiące o tym, że słuchanie Mozarta przez studentów realnie wpływa na poprawę wyników testów! Wniosek wydawał się rodzicom oczywisty. Studenci nie musieli robić nic specjalnego poza słuchaniem, a moje dziecko słuchać już potrafi!

    Problem w tym, że niemowlęta nie są studentami, a studenci nie są niemowlętami. Mózgi tych dwóch grup są na całkiem innym etapie rozwoju, a ich potrzeby różnią się diametralnie! Pomimo tego, pomysł kilku natchnionych osób, które twierdziły uparcie, że ich metody są potwierdzone naukowo, zapoczątkowały ogromny „boom” na rynku. Zaczęto sprzedawać specjalnie stworzone do tego ścieżki dźwiękowe, które miały rozwijać u niemowląt umiejętność rozwiązywania problemów (o których istnieniu niemowlęta nie mają jeszcze pojęcia). Wprowadzono nagrania, które miały zwiększać inteligencję, nauczać rozumienia świata i nieszablonowego myślenia (niemowlęta nawet szablonowego myślenia jeszcze nie rozwinęły wystarczająco). Producenci zyskali na takich rozwiązaniach ogromne pieniądze!

    Rodzice, kierując się dobrem dziecka i potwierdzeniami twórców nagrań, inwestują ogromne pieniądze w rozwój swoich niemowląt, a nawet naukę języka migowego dzieci, które nie potrafią jeszcze mówić. Nie wpadli jednak na to, że takie działania mogą nie przynosić rezultatów. Co gorsza… mogą nawet zaszkodzić naturalnemu rozwojowi.

    Niemowlę
    Photo by British Baby Box on Unsplash

    Warunek wstępny do utworzenia się wspomnienia, czyli uwaga

    Aby czegoś się nauczyć, musimy poświęcić temu wystarczająco dużo uwagi i skupienia. To między innymi dlatego nie jesteśmy w stanie uczyć się przez sen (o czym więcej napisałam tutaj), ani zdobywać nowej wiedzy poprzez hipnozę (więcej tutaj). Dlatego również dobrą metodą na ulepszenie naszych zdolności umysłowych i intelektualnych jest na przykład zwykłe żonglowanie (więcej tutaj), ponieważ wymaga od nas zarówno skupienia, uwagi i koncentracji, jak również rozwija równowagę i wyobraźnię przestrzenną.

    Producenci mają na to swoją odpowiedź, która najwyraźniej wystarczająco przekonała już rodziców. Badania nad uwagą niemowląt! Uwagę niemowląt bada się, sprawdzając czas, jaki dziecko poświęca patrzeniu na dany przedmiot. Problem w tym, że patrzenie na jakiś przedmiot nie gwarantuje nam skupienia na tym pełnej uwagi. Jak często oglądałeś film, myśląc o czymś całkiem innym? Ile razy musiałeś cofać się o kilka stron książki, którą czytasz, bo nie masz pojęcia, o czym był ostatni fragment?

    Uwaga faktycznie jest warunkiem wstępnym. Nie jest jednak warunkiem jedynym. Poza skupieniem musimy jeszcze być w stanie odfiltrować istotne informacje od nieistotnych, które odbieramy w tym samym czasie. Musimy być w stanie zrozumieć to, co odbieramy. Dla niemowląt jest to zadanie niewykonalne. Co nam da słuchanie wywiadu po chińsku, gdy nie znamy ani jednego słowa w tym języku? Podobny poziom edukacyjny mają oferowane produkty „pieluchowego segmentu rynku”.

    Zatem nie, niestety twoje dziecko prawdopodobnie nie wytwarza pożytecznych wspomnień, patrząc w telewizor, podczas gry ty zmywasz naczynia

    dR JULIA SHAW, „oSZUSTWA PAMIĘCI”

    Ale gdy dzieci oglądają bajki edukacyjne, szybciej uczą się mówić…

    Badanie z 2010 roku „Czy niemowlęta uczą się z mediów dla niemowląt” miało sprawdzić ten powtarzany i popularny mit. Badano dzieci w wieku 12-18 miesięcy, które oglądały edukacyjne wideo przez cztery tygodnie. Dzieci te nie nauczyły się przez to ani więcej, ani mniej słów niż bez owych nagrań.

    Za to grupa dzieci, które zamiast nagrań edukacyjnych, w tym samym czasie były uczone mowy przez swoich rodziców podczas codziennych czynności, uczyły się istotnie więcej słów!

    Okazuje się, że stymulacja przez media jest bezużyteczna w tym wieku. Efekty przynosi za to spędzanie czasu z dzieckiem, mówienie do niego i przy nim, oraz opisywanie wykonywanych czynności.

    Media dla niemowląt
    Photo by Alexander Dummer on Unsplash

    Bezużyteczne, ale przynajmniej nieszkodliwe…

    „W 2007 roku Frederick Zimmerman i jego zespół z University of Washington zauważyli, że oddziaływanie telewizji dla dzieci jest wysoce szkodliwe dla rozwoju mowy (…), a Amerykańska Akademia Pediatrii jasno powiedziała, że dzieci poniżej drugiego roku życia nie powinny w ogóle mieć kontaktu z jakimkolwiek ekranem” – dowiadujemy się z książki „Oszustwa Pamięci” Julii Shaw.

    Gdy chcemy zrobić coś, co wymaga pełnej naszej uwagi, nie sadzajmy dziecka przed ekranem dla spokoju. Nie stosujmy bajek (nawet tych edukacyjnych), nie dawajmy telefonu! Dużo lepsze dla rozwoju dziecka jest nawet chwilowe samotne siedzenie w kojcu i chwila nudy, która rozwija kreatywność i wyobraźnię! Dobrym pomysłem jest również znalezienie alternatyw, czyli prawdziwych i skutecznych zabawek edukacyjnych. Kilka przykładów i inspiracji możecie znaleźć tutaj.

    Alternatywy mediów dla niemowląt
    Photo by Yuri Shirota on Unsplash

  • Żonglowanie, a matematyka

    Żonglowanie, a matematyka

    Co wspólnego może mieć matematyka i żonglowanie? Okazuje się, że sporo!

    Żonglowanie pozwala zrozumieć, że proces uczenia się to nieunikniony ciąg wzlotów i upadków.

    Marek Szurawski

    Jak żonglowanie wpływa na proces uczenia się?

    • Półkule mózgu zaczynają lepiej ze sobą współpracować
    • Chęć i zdolność do nauki nowych rzeczy zwiększa się
    • Żonglowanie wystawia cierpliwość na próbę
    • Pobudza się nieszablonowe myślenie, a przy tym sprawność działania i kreatywność
    • Zwiększa umiejętności relaksowania się oraz aktywność twórczą
    • Wzrasta koordynacja ruchów i działań
    • Trenuje koncentrację
    • Trenuje wyobraźnię przestrzenną, a przy tym wyobraźnię matematyczną

    Wszystkie te rzeczy mają ogromne znaczenie w procesie uczenia się, a w szczególności uczenia się matematyki! Matematyka jest przedmiotem, którego nie da się nauczyć na pamięć. Wbrew pozorom opiera się on właśnie na kreatywności i wyobraźni, które doskonale sprawdzają się podczas rozwiązywania problemów, zadań i zagadek, oraz są trenowane właśnie podczas żonglowania.

    dziewczynka, która rozwija swój umysł poprzez żognlowanie
    Obraz Gerd Altmann z Pixabay

    Żonglowanie daje szczęście

    Podczas żonglowania, nasz wzrok skierowany jest ku górze. Mózg podczas tej czynności zaczyna wytwarzać tzw. hormony szczęścia!

    Poza tym jest to niezwykle fascynujące już w pierwszych minutach, a uczenie się nowej umiejętności zwiększa poziom naszego szczęścia. Dziecko może pochwalić się swoją zwinnością i spędzić miło czas. Przyjemne uczenie się nowych rzeczy może znacznie wpływać na przyszłą motywację dzieci do nauki w ogóle! Działa to w podobny sposób jak uczenie matematyki za pomocą gier planszowych.

    żonglowanie zwiększa poziom szczęścia
    Obraz Gino Crescoli z Pixabay

    Czego jeszcze można się nauczyć?

    Dziecko, które chce zdobyć nową umiejętność, musi umieć dobrze wszystko zorganizować. Uczy się w ten sposób:

    • Odpowiedzialności
    • Zarządzania czasem
    • Regularności
    • Ustalania priorytetów

    Przy okazji można zażyć zdrowego ruchu i spalić kilka zbędnych kalorii (więcej o spalaniu kalorii dzięki matematyce znajdziecie tutaj).

    żonglowanie zwiększa multizadaniowość
    Obraz mohamed Hassan z Pixabay

    Czym można żonglować?

    Piłeczki do żonglowania można zrobić samodzielnie (na przykład z poniższą instrukcją).
    Nie jest to jednak tylko kwestia oszczędności! Tworząc piłeczki samodzielnie uzyskujemy kolejne korzyści związane z umysłem!

    • Rozwijamy wyobraźnię przestrzenną
    • Pobudzamy kreatywność
    • Trenujemy zdolności motoryczne
    • Uczymy się szacowania (jakie będą koszty wykonania, co zrobić aby piłeczki były równe itd.)

    Jak nauczyć się żonglować w 5 minut?

  • Czym różni się 3 klasa od 4? Jak przygotować dziecko na zmiany?

    Czym różni się 3 klasa od 4? Jak przygotować dziecko na zmiany?

    Pierwszy dzień w szkole to dla każdego dziecka i rodzica ogromne wydarzenie. W domu przeprowadza się wiele rozmów na temat szkoły i nowych obowiązków. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo różni się III klasa od IV. Cały system szkolny ma wiele wad (o czym więcej tutaj), dlatego rola rodzica w przygotowaniu dziecka do tej trudnej przygody jest tak znacząca. Pomiędzy trzecią a czwartą klasą jest ogromna przepaść, którą wspólnie z dzieckiem należy właściwie pokonać. Co można zrobić?

    uczniowie podczas przerwy śniadaniowej
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/jedzenie-szkola-stol-studenci-8617524/

    1. Zapoznanie dziecka z nowościami

    Dobrze aby dziecko wiedziało dużo wcześniej o tym, czego będzie się od niego oczekiwać już od pierwszego dnia czwartej klasy. Uczeń powinien być gotowy na częstsze zmiany klasy, wielu nowych nauczycieli, masę przedmiotów i osobnych podręczników do każdego z nich. Dziecko czeka również przystosowanie się do systemu 45-minutowych lekcji i przerw oraz nowy system oceniania, który opiera się na ocenach w skali 1-6. Należy pamiętać, aby nie straszyć dziecka swoimi własnymi obawami. Dobrze jest rozpocząć taką rozmowę od wspomnienia o nowych szansach i możliwościach. Należy pytać o to, czego dziecko się boi, a czego nie może się doczekać. Można spróbować zaszczepić w dziecku ciekawość i ekscytację, zamiast powtarzać „teraz to zacznie się nauka”, „ciekawe czy sobie poradzisz”, „teraz to będziesz siedzieć po nocach i się uczyć”.

    Mama tłumacząca synowi coś na komputerze
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/kobieta-biurko-notatnik-internet-4145354/

    2. Wyjaśnienie dziecku tajemniczych nazw nowych przedmiotów

    Czym różni się matematyka od przyrody? Co to jest ta technika i informatyka? Po co mu język polski, skoro potrafi mówić w tym języku?
    Często powodem strachu jest po prostu to co nieznane. Można pokazać dziecku ciekawe eksperymenty przyrodnicze, wyjaśnić jak powstają gry komputerowe, nauczyć obliczania swojej średniej lub pokazać ciekawe filmiki na szkolne tematy.

    Uczniowie zapoznają się z nowymi przedmiotami. Dowiadują się czym różni się III klasa od IV.
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/pisanie-szkola-dzieci-chlopak-8923880/

    Lista przedmiotów, które pojawiają się w klasie czwartej

    Język polski
    Przyroda
    Matematyka
    W-F
    Język obcy nowożytny
    Plastyka
    Technika
    Muzyka
    Informatyka
    Historia
    Zajęcia z wychowawcą

    3. Wspólne przeglądanie podręczników

    Znalezienie ciekawych zagadnień, przejrzenie obrazków i tematów, których można się spodziewać. Warto znaleźć coś, co zainteresuje dziecko i wzbudzi w nim ciekawość i chęć do zaangażowania się w dany przedmiot już od samego początku. Jeśli w podręcznikach znajduje się coś, co wydaje się dziecku zbyt trudne, to warto omówić to wspólnie z wyprzedzeniem i pomóc dziecku w zdobyciu większej pewności siebie jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Często dzieci najbardziej boją się zwiększonego poziomu na lekcjach matematyki. Warto upewnić się, że dziecko nie ma problemów z podstawowym liczeniem i pokazać mu (na przykład w formie ciekawostki) metody sprytnego mnożenia w pamięci, które znacząco przyspieszą wykonywanie obliczeń nawet na dużych liczbach!

    Dwoje dzieci z książkami na głowie
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/ludzie-ksiazki-dziewczyna-uroczy-5088184/

    4. Przygotowanie planu lekcji

    Przyda się duża, kolorowa wersja planu, która zawiśnie w pokoju i pomoże w pakowaniu plecaka na następny dzień. Bardziej pomocna może okazać się jednak mała, podręczna wersja, która zmieści się w piórniku. Ważne, aby na planie umieszczone były dokładnie rozpisane sale lekcyjne. Na początku można umieścić tam również nazwiska nauczycieli i dokładne godziny rozpoczęcia i zakończenia każdej lekcji. W niektórych szkołach istnieją przerwy „obiadowe”, które są nieco dłuższe od standardowych. Warto zwrócić na nie uwagę!

    Dopasowanie planu lekcji do tego, czym różni się III klasa od IV?
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/sloneczny-kobieta-lato-laptop-4497735/

    5. Przygotowanie planu dnia

    Plan lekcji to punkt oczywisty. Warto jednak pamiętać, czym różni się III klasa od IV. Więcej przedmiotów, oznacza więcej prac domowych i więcej czasu poświęconego na naukę. Należy dokładnie zaplanować czas i miejsce odrabiania prac domowych, czas na obiad i czas na pakowanie plecaka na następny dzień. Dobrze jest ustalić kiedy dziecko ma swój czas wolny i wyraźnie zaznaczyć go w planie, aby zmniejszyć poczucie przytłoczenia nowymi obowiązkami. Nie warto planować wszystkich korepetycji, zajęć dodatkowych i hobby jeszcze we wrześniu. Dobrze aby dziecko miało czas na przystosowanie się do nowej codzienności. Na wszystko przyjdzie czas.

    Czym różni się III klasa od IV? Masą zajęć dodatkowych, na które może uczęszczać uczeń.
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/osoba-siedzenie-granie-mlody-7520962/

    6. Zapoznanie dziecka z listą oferowanych zajęć dodatkowych

    Szkoły oferują bardzo dużo zajęć sportowych, muzycznych, plastycznych, naukowych, teatralnych, wycieczki szkolne, rajdy na orientację… Lepiej nie zapisywać się na wszystko na raz i zaczekać nieco z nowymi zajęciami, ale samo zapoznanie się z możliwościami może pomóc dziecku pozytywniej widzieć szkołę, jako miejsce na rozwój swoich pasji.

    Dziecko na rajdzie na orientację
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/chlopiec-trzyma-mape-na-drodze-576835/

    7. Szkolne zakupy

    Nikt nie wie dlaczego, ale dzieci uwielbiają szkole zakupy. Nowe plecaki, piórniki, kredki, zeszyty, ołówki, długopisy… Alejki pełne kolorowych materiałów biurowych są porównywalne do alejek z zabawkami. Warto zabrać ze sobą listę przedmiotów, aby wiedzieć które zeszyty kupić. Dobrze też dowiedzieć się, czy szkoła wymaga dodatkowych zeszytów do korespondencji z rodzicami, dzienniczków na oceny, zeszytów na uwagi i pochwały lub dodatkowych materiałów plastycznych. Warto rozważyć również zakupienie kalkulatora i dowiedzieć się jak sprawnie wprowadzić go do użycia. W przypadku ograniczonego czasu lub budżetu na szkolne zakupy, można zajrzeć do sklepów internetowych, które zapewniają gotowe wyprawki i zestawy. Dzieci czują dużo większą ekscytację pierwszym dniem w nowej klasie, gdy wiedzą, że wykorzystają wszystkie nowe, zakupione wspólnie przedmioty.

    Szkolne artykuły
    https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/dlugopisy-i-markery-na-etui-53874/