Tag: Uczenie się

  • Co wspólnego mają rytm i matematyka

    Co wspólnego mają rytm i matematyka

    Już od narodzin szukamy w swoim otoczeniu jakiejś regularności, czegoś powtarzalnego. Dzieci szukają swoich pierwszych schematów, gdy rozpoznają dźwięki (na przykład bicie serca matki), twarze, a później powtarzające się słowa (na przykład własne imię). Przewidywalność daje nam poczucie bezpieczeństwa i umożliwia naukę czegokolwiek. Intuicyjnie powtarzamy rzeczy, ruchy i gesty, które się udały. Tak uczymy się chodzić i porozumiewać z innymi ludźmi, później tak uczymy się relacji między ludźmi, życia w społeczeństwie, jazdy na rowerze.

    Tymi samymi zasadami kierujemy się również ucząc się negatywnych nawyków w późniejszym czasie. Dziecko, które dostaje wszystko czego chce, gdy strzeli focha, będzie tę czynność powtarzać, bo wie, że jest skuteczna. Osoba, której alkohol poprawił humor w zły dzień, powtarza tę czynność następnym razem, gdy poczuje się źle, aby znów osiągnąć chciany efekt.

    Regularność i powtarzalność otacza nas przez całe życie. Pojawia się również w muzyce, gdzie ten porządek i ład sprawia nam ogromną przyjemność. Te regularność nazwać możemy rytmem. A co ma do tego matematyka?

    Więcej o rozwoju matematycznym dzieci, przeczytać można w tej książce. Na jej podstawie powstał również ten artykuł.

    Matematyka
    Zdjęcie dodane przez Magda Ehlers: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/liczba-dekorow-wycinanych-1329302/

    Rytm i matematyka

    Powtarzalność pojawia na wczesnym etapie rozwoju również w matematyce. Potrafimy odliczać wskazując kolejne przedmioty kierując się rytmem. Później uczymy się rozróżniania odległości, mierzenia długości, mierzenia czasu. Wszystkie te rzeczy oparte są na powtarzalności (na przykład podział na równe godziny lub podział na takie same odcinki).

    Dostrzeganie tych schematów jest dla większości osób naturalne.

    Pojawia się jednak coś, w czym warto intuicji pomóc. W rozwoju matematycznym istotna jest również świadomość wspomnianego rytmu. Umiejętność opisania regularności, wykorzystania jej i przełożenia na inną sytuację.

    • Gdy robimy ciasto, czytamy przepis i zrozumiane czynności powtarzamy w odpowiedniej kolejności.
    • Gdy ktoś wyjaśnia nam drogę, powstępujemy według zapamiętanych wskazówek.
    • Gdy czytamy zadanie tekstowe z matematyki, zapisujemy potrzebne obliczenia.

    Samo powtarzanie przepisu, drogi, czy treści zadania tutaj już nie wystarczy.

    Rytm i matematyka
    Zdjęcie dodane przez Micah Boerma: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/ilustracja-szary-trojkat-1008743/

    Jak nauczyć dziecko interpretowania rytmu, a nie tylko powtarzania?

    Nauka powtarzania rytmu.

    • Wyklaskiwanie rytmu i powtarzanie go.
    • Pokazywanie ruchów, które dziecko powtarza.
    • Rysowanie ciągu symboli, do którego dziecko dorysowuje kolejne elementy.
    • Rysowanie szlaczków o powtarzalnym wzorze.
    • Nauka dni tygodnia, miesięcy, zegara.
    • Nauka wierszyków i piosenek na pamięć.

    Nauka interpretowania rytmu

    • Wyklaskiwanie rytmu, który następnie dziecko próbuje narysować.
    • Rysowanie rytmu, który później dziecko może wyklaskać.
    • Odczytywanie ruchów tańca z obrazków.
    • Budowanie z klocków według prostej, rysunkowej instrukcji.
    • Nauka odczytywania i interpretowania nutek.
    • Nauka gry na instrumencie.

    Gry uczące schematów, powtarzania i interpretacji rytmu.

    W internecie istnieje bardzo dużo gier, które umożliwiają naukę, ale również są atrakcyjne dla dzieci. Tutaj jeden przykład prostej gry:

    https://www.mathplayground.com/logic_memory_artist.html

    Na późniejszym etapie, warto również zajrzeć w miejsca, gdzie znajdziemy bardziej skomplikowane wyzwania:

    https://szaloneliczby.pl/polacz-w-pary-3/

    Gra na instrumencie

    Szybko można dojść do wniosku, że świetnym podsumowaniem umiejętności interpretowania rytmu, jest nauka gry na instrumencie. Nie bez powodu wielu ambitnych rodziców wysyła swoje dzieci na dodatkowe zajęcia muzyczne od najmłodszych lat. Oglądając filmy możemy zauważyć, że prawie wszyscy uczniowie w Chinach uczą się grać na jakimś trudnym instrumencie. Popularne są tam na przykład skrzypce. Jest to kultura, która kładzie bardzo duży nacisk na edukację (moim zdaniem aż za duży) , dlatego instrumenty pojawiają się tam nie bez powodu.

    Rodzice tych dzieci są świadomi, jak wpływa to na rozwój intelektualny dziecka i to nie tylko w nauce matematyki!

    A jak dokładnie wpływa?

    Nauka gry na instrumencie a matematyka
    Zdjęcie dodane przez Ketut Subiyanto: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/lawka-stolek-dom-muzyka-4473409/

    Efekty nauki gry na instrumencie

    • Aktywne uczestnictwo dziecka w tworzeniu muzyki przed ukończeniem 7 roku życia rozwija umiejętności niemożliwe do zdobycia podczas innych aktywności.1
    • Pozostawia pozytywny skutek na rozwój neuronów i realnie przekłada się na lepsze wyniki w nauce2
    • Zajęcia muzyczne mają wpływ na rozwój systemu nerwowego dziecka.3
    • Trening muzyczny może wzmocnić pamięć werbalną, rozumowanie przestrzenne i umiejętności czytania i pisania.4
    • Uczestniczenie w zajęciach muzykoterapii obniża poziom depresji i lęku.5
    • To po prostu fajna zabawa!

    Nie daj się oszukać!

    Uważaj na „instrumenty”, które sprzedawane są w sklepach z zabawkami. Często są to zabawki tylko wyglądające jak instrumenty, nie są nastrojone i nie nauczą nikogo rozumienia i tworzenia muzyki. Mogą wręcz zaszkodzić, ponieważ zniechęcają do prawdziwych instrumentów i mogą obniżać samoocenę dziecka, które chciałoby nauczyć się grać, a prawdopodobnie często słyszeć będzie irytację w głosach domowników.

    Pamiętaj również, że podobnego efektu NIE DAJE tylko słuchanie muzyki. Więcej o oszustwach edukacyjnych mediów dla małych dzieci możesz przeczytać tutaj.

  • Edukacyjne media dla niemowląt

    Edukacyjne media dla niemowląt

    Jeśli jesteś ambitnym rodzicem, z pewnością kusi Cię sprawienie, aby twoje dziecko było bardziej inteligentne niż inne dzieci w jego wieku!
    Zapewne spróbujesz wielu rzeczy, o których usłyszysz, że mogą Ci w tym pomóc. Jesteś idealną potencjalną ofiarą tak zwanego „pieluchowego rynku” produktów dla niemowląt.

    Które z reklamowanych metod „ulepszania dziecka” może przynieść pozytywne rezultaty? A może większość z nich spowoduje coś całkiem odwrotnego?

    Mozart studiującym niemowlętom

    Jednym z najpopularniejszych mitów dotyczących uczenia niemowlaki czegokolwiek, jest puszczanie im Mozarta. Często nawet niecierpliwi rodzice robią to, gdy dziecko jeszcze się nie urodziło.

    W 1993 roku opublikowano badanie mówiące o tym, że słuchanie Mozarta przez studentów realnie wpływa na poprawę wyników testów! Wniosek wydawał się rodzicom oczywisty. Studenci nie musieli robić nic specjalnego poza słuchaniem, a moje dziecko słuchać już potrafi!

    Problem w tym, że niemowlęta nie są studentami, a studenci nie są niemowlętami. Mózgi tych dwóch grup są na całkiem innym etapie rozwoju, a ich potrzeby różnią się diametralnie! Pomimo tego, pomysł kilku natchnionych osób, które twierdziły uparcie, że ich metody są potwierdzone naukowo, zapoczątkowały ogromny „boom” na rynku. Zaczęto sprzedawać specjalnie stworzone do tego ścieżki dźwiękowe, które miały rozwijać u niemowląt umiejętność rozwiązywania problemów (o których istnieniu niemowlęta nie mają jeszcze pojęcia). Wprowadzono nagrania, które miały zwiększać inteligencję, nauczać rozumienia świata i nieszablonowego myślenia (niemowlęta nawet szablonowego myślenia jeszcze nie rozwinęły wystarczająco). Producenci zyskali na takich rozwiązaniach ogromne pieniądze!

    Rodzice, kierując się dobrem dziecka i potwierdzeniami twórców nagrań, inwestują ogromne pieniądze w rozwój swoich niemowląt, a nawet naukę języka migowego dzieci, które nie potrafią jeszcze mówić. Nie wpadli jednak na to, że takie działania mogą nie przynosić rezultatów. Co gorsza… mogą nawet zaszkodzić naturalnemu rozwojowi.

    Niemowlę
    Photo by British Baby Box on Unsplash

    Warunek wstępny do utworzenia się wspomnienia, czyli uwaga

    Aby czegoś się nauczyć, musimy poświęcić temu wystarczająco dużo uwagi i skupienia. To między innymi dlatego nie jesteśmy w stanie uczyć się przez sen (o czym więcej napisałam tutaj), ani zdobywać nowej wiedzy poprzez hipnozę (więcej tutaj). Dlatego również dobrą metodą na ulepszenie naszych zdolności umysłowych i intelektualnych jest na przykład zwykłe żonglowanie (więcej tutaj), ponieważ wymaga od nas zarówno skupienia, uwagi i koncentracji, jak również rozwija równowagę i wyobraźnię przestrzenną.

    Producenci mają na to swoją odpowiedź, która najwyraźniej wystarczająco przekonała już rodziców. Badania nad uwagą niemowląt! Uwagę niemowląt bada się, sprawdzając czas, jaki dziecko poświęca patrzeniu na dany przedmiot. Problem w tym, że patrzenie na jakiś przedmiot nie gwarantuje nam skupienia na tym pełnej uwagi. Jak często oglądałeś film, myśląc o czymś całkiem innym? Ile razy musiałeś cofać się o kilka stron książki, którą czytasz, bo nie masz pojęcia, o czym był ostatni fragment?

    Uwaga faktycznie jest warunkiem wstępnym. Nie jest jednak warunkiem jedynym. Poza skupieniem musimy jeszcze być w stanie odfiltrować istotne informacje od nieistotnych, które odbieramy w tym samym czasie. Musimy być w stanie zrozumieć to, co odbieramy. Dla niemowląt jest to zadanie niewykonalne. Co nam da słuchanie wywiadu po chińsku, gdy nie znamy ani jednego słowa w tym języku? Podobny poziom edukacyjny mają oferowane produkty „pieluchowego segmentu rynku”.

    Zatem nie, niestety twoje dziecko prawdopodobnie nie wytwarza pożytecznych wspomnień, patrząc w telewizor, podczas gry ty zmywasz naczynia

    dR JULIA SHAW, „oSZUSTWA PAMIĘCI”

    Ale gdy dzieci oglądają bajki edukacyjne, szybciej uczą się mówić…

    Badanie z 2010 roku „Czy niemowlęta uczą się z mediów dla niemowląt” miało sprawdzić ten powtarzany i popularny mit. Badano dzieci w wieku 12-18 miesięcy, które oglądały edukacyjne wideo przez cztery tygodnie. Dzieci te nie nauczyły się przez to ani więcej, ani mniej słów niż bez owych nagrań.

    Za to grupa dzieci, które zamiast nagrań edukacyjnych, w tym samym czasie były uczone mowy przez swoich rodziców podczas codziennych czynności, uczyły się istotnie więcej słów!

    Okazuje się, że stymulacja przez media jest bezużyteczna w tym wieku. Efekty przynosi za to spędzanie czasu z dzieckiem, mówienie do niego i przy nim, oraz opisywanie wykonywanych czynności.

    Media dla niemowląt
    Photo by Alexander Dummer on Unsplash

    Bezużyteczne, ale przynajmniej nieszkodliwe…

    „W 2007 roku Frederick Zimmerman i jego zespół z University of Washington zauważyli, że oddziaływanie telewizji dla dzieci jest wysoce szkodliwe dla rozwoju mowy (…), a Amerykańska Akademia Pediatrii jasno powiedziała, że dzieci poniżej drugiego roku życia nie powinny w ogóle mieć kontaktu z jakimkolwiek ekranem” – dowiadujemy się z książki „Oszustwa Pamięci” Julii Shaw.

    Gdy chcemy zrobić coś, co wymaga pełnej naszej uwagi, nie sadzajmy dziecka przed ekranem dla spokoju. Nie stosujmy bajek (nawet tych edukacyjnych), nie dawajmy telefonu! Dużo lepsze dla rozwoju dziecka jest nawet chwilowe samotne siedzenie w kojcu i chwila nudy, która rozwija kreatywność i wyobraźnię! Dobrym pomysłem jest również znalezienie alternatyw, czyli prawdziwych i skutecznych zabawek edukacyjnych. Kilka przykładów i inspiracji możecie znaleźć tutaj.

    Alternatywy mediów dla niemowląt
    Photo by Yuri Shirota on Unsplash

  • Czy można uczyć się poprzez hipnozę?

    Czy można uczyć się poprzez hipnozę?

    Marzenie każdego ucznia, rodzica i nauczyciela. Niezwykły sen naukowców i cel szkół prywatnych. Możliwość nauki przez sen lub poprzez hipnozę zmieniłaby dzieje świata, a rozwój cywilizacyjny wystrzeliłby w górę z niewiarygodnym efektem. Naukowcy od lat zadają sobie pytanie: Czy można uczyć się poprzez hipnozę?

    Jak oszukują Cię szkoły językowe

    Madalina Sucala z Icahn school of Medicine w Nowym Jorku dokonała przeglądu naukowego, z którego wynika, że w 2013 oferowano ponad 1455 aplikacji, które zapewniały, że potrafią uczyć za pomocą hipnozy. Szkoły językowe reklamują swoją „najnowocześniejszą” i „niezwykle skuteczną” metodę nauki słówek i języków. Część z nich oferuje naukę przez sen, nauczanie podprogowe, słuchanie muzyki o odpowiednich częstotliwościach i hipnotyczne nagrania. Nowoczesne metody, które oferują, po prostu nie istnieją. Szkoły sprzedają kursy i reklamują się nieistniejącymi metodami tylko dlatego, że ludzie w nie naprawdę wierzą i nie podważają ich metod. Zajęcia dalej sprzedają się świetnie i pomagają ich twórcom zdobyć ogromne pieniądze.

    Czy można uczyć się poprzez hipnozę?
    Oto co pojawia się w wyszukiwarce po wpisaniu frazy „nauka przez hipnozę”

    Skąd oni wzięli ten pomysł?

    W książce pt. „Oszustwa Pamięci”, której autorem jest Julia Shaw, przeczytać możemy, że w latach dwudziestych XX wieku wynaleziono tak zwany psychofon. Urządzenie zostało oficjalnie opatentowane i używane przez Aloisa Salingera – biznesmena z Nowego Jorku. Maszyna ta była zwykłym gramofonem połączonym z zegarem, który uruchamiał nagranie o określonej porze, gdy użytkownik spał.

    Siła sugestii miała przyciągać pieniądze, szczęście i sławę do osób słuchających głosu na nagraniu. Aktualnie pojawiają się wersje mające pomóc w schudnięciu, rzuceniu palenia, polepszeniu pamięci, pozbyciu się lęków społecznych lub poradzeniu sobie z koszmarami sennymi.

    Czy można uczyć się poprzez hipnozę? Psychofon
    Obraz Gerhard Bögner z Pixabay

    Skąd wiemy, że to nie działa?

    Jak każdy potencjalnie przydatny wynalazek, szybko wyłapały ten pomysł Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych. W 1956 roku przeprowadzono serię badań na ten temat. Nadzieja o unowocześnieniu szkoleń wojskowych lub stworzeniu nowej broni legła w gruzach, ponieważ badania nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Niczego nie udowodniono. Wielokrotnie próbowano odkryć nowe metody, które zminimalizowałyby wysiłek psychiczny związany z uczeniem się, zaoszczędziłyby ludziom wiele lat i przyspieszyły rozwój cywilizacji. Próbowano między innymi badać naukę przez sen, o czym również niedawno napisałam cały artykuł dostępny tutaj.

    Naukowcy badający czy można uczyć się poprzez hipnozę?
    Obraz OpenClipart-Vectors z Pixabay

    Czy hipnoza może być w ogóle przydatna w edukacji?

    Mimo że hipnoza, jaką znamy, nie jest w stanie zastąpić nauki, dla niektórych osób może być ona przydatna. Dobrym przykładem może być hipnoterapia. Niektórym faktycznie pomagają stany wyciszenia, relaksacji i słuchania motywujących słów. Takie rodzaje hipnozy można porównać z medytacją, zajęciami jogi lub zwykłą chwilą dla siebie. Nie warto jednak wierzyć w magicznych hipnotyzerów, którzy przejmują kontrolę nad naszymi umysłami i tym którzy twierdzą, że można uczyć się poprzez hipnozę.

    Hipnoterapia
    Obraz Leandro De Carvalho z Pixabay

  • Nauka przez sen – czy to możliwe?

    Nauka przez sen – czy to możliwe?

    Uczniowie od lat zadają sobie to pytanie. Stare, przekazywane przez nasze babki mity o wkładaniu książek pod poduszkę dają nadzieję uczniom w całej Polsce. Lata temu udowodniono, że sen znacząco wpływa na nasze umiejętności uczenia się i zapamiętywania. Z własnego doświadczenia wiem, że po wieczornej nauce często mam wrażenie, że wszystkie zdobyte informacje zaczynają się mieszać. Rano okazuje się jednak, że nagle wiem więcej, niż mi się wydawało, a wiedza wydaje się nagle niezwykle poukładana. Czy ma to jakiś związek z zasypianiem w pobliżu książek? Nauka przez sen brzmi jak rozwiązanie idealne.

    Kobieta śpi na książkach
    Zdjęcie dodane przez Andrea Piacquadio: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/kobieta-opierajac-sie-na-stole-3767411/

    Eksperyment na myszach

    Naukowcy też od dawna głowią się nad znalezieniem nowej metody nauki przez sen. Wyobraźcie sobie, że dzieci nie muszą już spędzać połowy swojego dzieciństwa w szkole, a zamiast tego codziennie wieczorem ich mózgi podłączane są do komputera. Dziecko budzi się z perfekcyjnie opanowaną tabliczką mnożenia, nowym językiem i znajomością wszystkich wydarzeń historycznych w konkretnej epoce.

    1. Fałszywe wspomnienie przyjemności

    W 2015 roku w piśmie „Nature Neuroscience” opisano eksperyment, w którym próbowano sprawdzić, czy takie zjawisko jest możliwe. Podłączono przewody elektryczne do pojedynczych komórek w miejscach odpowiedzialnych za odczuwanie przyjemności i kilku innych miejscach w mózgu. Zbadano dokładnie, które obszary mózgu aktywują się, gdy mysz porusza się po określonych, przygotowanych wcześniej miejscach. Dzięki temu można było sprawdzić, kiedy mysz śni o konkretnym miejscu. W czasie snu aktywowano sztucznie obszar przyjemności w mózgu, gdy mysz śniła o określonej lokalizacji. Zaszczepiono w ten sposób sztuczne wspomnienie, które oznacza dla myszy, że danym miejscu stało się coś dobrego.

    Po przebudzeniu przeanalizowano dokładnie, jak długo mysz przebywa w konkretnych miejscach. Okazało się, że fałszywe wspomnienie przyjęło się, a mysz spędzała dużo więcej czasu w miejscu postrzeganym przez nią jako lepsze.

    2. Fałszywe wspomnienie bólu

    Podobne doświadczenie przeprowadził Steve Ramirez i Xu Liu. Tym razem wszczepiono myszom wspomnienie bólu związane z wybranym miejscem. Jak można się domyślać, myszy unikały konkretnego miejsca, uważając je za niebezpieczne.

    Mysz do eksperymentów nad tym, czy nauka przez sen jest możliwa
    Zdjęcie dodane przez Andrea Piacquadio: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/kobieta-opierajac-sie-na-stole-3767411/

    A co z mózgiem człowieka?

    Oczywiście na ludziach dużo ciężej przeprowadzić podobne badania ze względów moralnych, ale i z powodu ogromnego ryzyka. Nikt nie chciałby, aby otworzono jego czaszkę i rażono mózg prądem w celu zaszczepienia mu fałszywego odczucia. Dlatego właśnie badania nad działaniem ludzkiego mózgu i nauką przez sen mają nieco inny charakter i polegają głównie na obserwacjach. Dzięki Gordonowi Fieldowi i Susanne Diekelmann z uniwersytetu w Tybindze wiemy na przykład, że sen jest czasem „aktywnego przetwarzania informacji offline, zasadniczego dla prawidłowego funkcjonowania uczenia się i pamięci”.

    Podczas snu informacje zebrane w ciągu dnia układają się, segregują, łączą. Te, które zostaną uznane za istotne, stają się trwałe. Mózg usuwa zbędne informacje, połączenia i bodźce, które dotarły do niego w ciągu dnia, aby zrobić miejsce tym ważniejszym. Właśnie dlatego po dniu spędzonym na nauce warto dobrze się wyspać, zamiast spędzić noc na uczeniu się do sprawdzianu.

    W książce „Oszustwa Pamięci” możemy przeczytać, że już „mała drzemka po sesji uczenia się zwiększa tworzenie się kolców dandrycznych z synapsami, uważane za fundament magazynu pamięci„.

    Ciężko jest udowodnić, że nauka przez sen jest możliwa, mając do dyspozycji tylko możliwość obserwacji. Charles Simon i William Emmons Próbowali na przykład puszczać badanym nagrania, które ich mózgi miały analizować przez sen. Wnioski sformułowano następująco „Wyniki potwierdzają, że uczenie się podczas snu jest mało prawdopodobne”.

    Naukowcy, którzy sprawdzają czy nauka przez sen to mit.
    Zdjęcie dodane przez Kampus Production: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/biuro-praca-mezczyzni-kobiety-8190807/

    Utworzenie skojarzenia u człowieka

    „W 2012 roku zespół badawczy pod kierunkiem neurobiologa Anata Arziego z Instytutu Weizmanna w Izraelu (…) odkryli, że u uczestników eksperymentu poddanych podczas snu pewnym zapachom, którym towarzyszyły dźwięki, wytworzyły się pewne połączenia, tak że słysząc te same dźwięki, zaczynali węszyć, jakby poszukiwali zapachu.” Niestety było to tylko niewielkie doświadczenie dotyczące podświadomych zachowań i reakcji. Dowodzi ono jednak, że również u ludzi możliwe jest tworzenie pewnych połączeń w mózgu przez sen. Czy to jednak świadczy o tym, że można się w taki sposób nauczyć czegoś, co świadomie można wykorzystać?

    Nauka przez sen poprzez słuchanie
    Obraz Luisella Planeta Leoni LOVE PEACE 💛💙 z Pixabay

    Nauka przez sen – więcej eksperymentów

    W książce „Oszustwa Pamięci” opisane zostało jeszcze kilka kolejnych prób rozwiązania tej niezwykłej zagadki. Próbowano uczyć przez sen myszy, później szczury, a następnie osiągnąć jakiekolwiek ciekawe wnioski podczas badań na ludziach. Pomimo drobnych osiągnięć powiązanych ze wspomnieniami emocji, nikt nie udowodnił jeszcze, że prawdziwa nauka przez sen, zdobywanie informacji lub umiejętności w czasie snu jest możliwe. Nie jesteśmy w stanie poznawać nowych słówek w obcych językach, nauczyć się żonglowania, ani czytać książek śpiąc jednocześnie. Jeszcze…

    Kobieta śpi na książkach
    Zdjęcie dodane przez Min An: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/osoba-zakrywa-kobiete-z-kocem-1124837/

    Czy książki pod poduszką mają wpływ na naszą wiedzę?

    Oczywiście wniosek jest jasny. Wkładanie książek pod poduszkę nie ma żadnego wpływu na naszą wiedzę. Jedynym kluczem do sukcesu jest prawdziwa nauka i skupienie, a następnie porządne wyspanie się lub chociaż mała drzemka, która pozwoli nam poukładać zdobytą wiedzę i oczyścić umysł. Książki mają wpływ na naszą wiedzę tylko, gdy je czytamy, a nie gdy na nich śpimy.


    Książki mają wpływ na naszą wiedzę tylko gdy je czytamy, nie gdy na nich śpimy.
    Zdjęcie dodane przez Thought Catalog: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/stos-ksiazek-pod-reka-2228557/